czwartek, 30 kwietnia 2015

Rozdział 3

  Właśnie skończyłam rozmawiać z Sam przez Skype. Wiecie które zdanie mnie najbardziej zdziwiło? 'Jesteś zaproszona na  bal maskowy u Chrisa!'. Chris jest chłopakiem Megan. Czy jest taki sam jak ona? Skoro mówią, że przeciwieństwa się przyciągają powinien być zupełnie inny. A jednak. Jest całkiem podobny do niej. I w sumie nie wiem czemu się tak wywyższa. W tym roku odbyły się dwa głosowania na kapitana drużyny. Zgadnijcie kto NIE wygrał. Tak, właśnie on. Chodź i tak zawsze najbardziej się rządzi. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. W sumie rozmawiałam z nim tylko dwa razy. Wracając do sprawy. Pewnie zastanawiacie się dlaczego byłam zdziwiona zaproszeniem. Otóż nie jestem zapraszana na imprezy organizowane przez... takich ludzi. Nawet nie wiem jak takie osoby mam określić. I jestem święcie przekonana, że jedynie dlaczego mnie zaprosił to przez to, że Sam go prosiła. A dlaczego jej posłuchał? Oh, z tego powodu, że teraz i ona zaczęła obracać się w tym towarzystwie. Nie, nie jestem zazdrosna. Nie chcę się z nimi przyjaźnić.
Poderwałam się do góry z łóżka kiedy usłyszałam dźwięk telefonu. Wcisnęłam zieloną słuchawkę i od razu usłyszałam Sam po drugiej stronie.
- Julie?! Julie! Zastanowiłaś się?! Idziesz na imprezę? Jeśli chcesz mogę pożyczyć ci sukienkę! Jęknęłam niezadowolona na jej słowa.
- Mówiłam ci, że nie mam zamiaru tam iść. Prędzej świnie zaczną latać niż ja się tam zjawię.
- Ale ja już czekam pod twoimi drzwiami! Otwórz mi.
Teraz naprawdę jestem zła. Dlaczego ona nigdy mnie nie słucha i nie szanuje mojego zdania. Powędrowałam na dół prosto do drzwi.
- Czy ja mówię innym języ... - Moje oczy momentalnie się rozszerzyły, kiedy otworzyłam drzwi na oścież. Przede mną stała Sam trzymając w jednej ręce kuferek, a w drugiej czarną sukienkę.
- Mam nadzieję, że masz jakieś ładne szpilki, mamy inne rozmiary butów - powiedziała zadowolona kiedy weszła do środka zostawiając mnie w osłupieniu. Od razu poszła na górę.
- Zostaję w domu, miłej zabawy życzę - powiedziałam wchodząc za nią do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku, chwyciłam niedokończonego batonika z biurka i ugryzłam kawałek.
- O nie, ani mi się śni. Zostaw to. - Spojrzała na mnie i zabrała mi batona.
- Ej? - Prychnęłam kładąc się plecami na pościel.
- Proszę cię, nie utrudniaj mi życia - powiedziała stojąc przed szafą z dużym lustrem i przykładając sukienkę do swojego ciała - Myślę, że na tobie będzie leżeć idealnie! Wstań. Zrobię dla ciebie wszystko! Tylko rusz się.
Wszystko? W takim razie niech przestanie zadawać się z Megan. Chociaż w sumie nie mam prawa jej tego zabraniać. To jej życie, nie moje. Ostatecznie zgodziłam się na wyjście. Co miałam zrobić? Nie dałaby mi spokoju. Kiedy założyłam sukienkę podeszłam do lustra i... rzeczywiście nie wyglądałam aż tak źle. Sam wyciągnęła ze swojego kuferka kosmetyki i rozłożyła je na biurku, nie pozwoliła patrzeć w lusterko dopóki nie skończy mnie malować. Później wyciągnęłam najlepsze czarne szpilki jakie miałam i wreszcie mogłam spojrzeć na siebie w pełnej stylizacji. Wyglądałam całkiem inaczej niż zazwyczaj. I nawet mi się to podobało. Sam miała na sobie kremową sukienkę i czarne szpilki, do tego naszyjnik, który dostała kiedyś ode mnie. Wyglądała jeszcze lepiej. Oprócz sukienki przyniosła dla mnie czarną maskę. Powiedziała, że to konieczne na taką imprezę.

  Koło 20:00 wysiadłyśmy z taksówki pod domem Chrisa. I wow. Był ogromny. Podobno za domem znajduje się też basen. Kto bogatemu zabroni? Nagle stojąc tam poczułam się niepewnie. I gdyby nie moja przyjaciółka zwiałabym stamtąd od razu. Założyłyśmy maski i ruszyłyśmy do wejścia. Miałam nadzieję, że nikt mnie nie rozpozna. Otworzyłam drzwi i mówię wam, tutaj było naprawdę tłoczno, a muzyka grała w najlepsze. Nie znoszę przebywać w pomieszczeniu z tak dużą ilością osób. Czuję się wtedy fatalnie. Ale nie ma odwrotu. Na wejściu nikt nas nie przywitał, więc poszłam od razu znaleźć miejsce gdzie mogłabym usiąść, a Sam zaproponowała, że przyniesie nam drinki. Chwilę później poczułam na ramieniu dłoń, byłam pewna, że to ona.
- Sam słuchaj. Myślę, że... - mówiłam dosyć głośno, aby przekrzyczeć muzykę, ale kiedy się odwróciłam nie zobaczyłam dziewczyny. Przede mną stał blondyn. Mimo różnokolorowych laserów padających w każdy zakamarek pokoju zdaje mi się, że gdzieś już go widziałam. Patrzyłam jeszcze chwilę na chłopaka póki uświadomiłam sobie kim był. Widziałam go ostatnio w parku, na festynie. To musiał być on. Jednak nie sądzę, że mnie rozpoznał. W końcu mam na sobie maskę.
- Czekasz na kogoś? Siedzisz sama, pomyślałem, że się przyłączę. - Wziął łyka swojego alkoholu po czym odstawił trunek na stolik przede mną. W kieliszku znajdowała się resztka przezroczystej cieczy. Kiedy wróciłam wzrokiem do blondyna, ten wyciągnął do mnie rękę. Nie miałam ochoty na taniec z nieznajomym. Jednak podałam mu dłoń i podniosłam się z kanapy. Czasem trzeba się rozerwać.
- W sumie czekam na przyjaciółkę - powiedziałam znowu starając się żeby hałas mnie nie zagłuszał.
- Nie widzę jej tutaj więc chyba możemy zatańczyć. - Uśmiechnął się do mnie. - Wiesz wyglądasz dosyć znajomo.
Zaskoczył mnie tym zdaniem, kiedy poruszaliśmy się w tańcu. A ja czułam na sobie ślepia wszystkich tu zgromadzonych osób, ale starałam się zignorować ten fakt.
- Nie, nie. Wydaje ci się. - Zaśmiałam się niezręcznie. Nie chcę się ujawniać. Nawet jeśli był miły w parku. Po prostu wolę pozostać anonimowa.
- Możesz zdjąć tą maskę? - zapytał. Duh. Dlaczego musi mi psuć humor. Ale zanim zdążyłam znów zaprzeczyć on wyciągnął ręce i ściągnął moją maskę. Zostałam zdemaskowana. Zabawne.
------------------------
Przeczytałeś? Zostaw komentarz :) Proszę zostawcie po sobie jakiś znak, ponieważ nie wiem czy ktoś czyta moje ff. Dla Ciebie to kilka sekund, a dla mnie dużo znaczy.

5 komentarzy

  1. Ja czytam!! I będę czytała, bo ten blog jest CUDOWNY !! <3 Kolejny niesamowity rozdział. Naprawdę nie mogę doczekać się już kolejnego!! Dużo weny życzę! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. CUDOOOO!!! Nie mogę doczekać się kolejnego
    Zapraszam do mnie
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojaaaaaaa *_* lece czytac next!
    -Ronnie x

    OdpowiedzUsuń