sobota, 11 lipca 2015

Rozdział 13


  Sobota to chyba najbardziej leniwy dzień w tygodniu, ale właśnie dlatego uwielbiam ją. Mogę bezkarnie leżeć w łóżku ile chcę i odpoczywać za całe sześć nieprzespanych dni kiedy to muszę wstawać rano na lekcje. Nie chodziłam nadal do szkoły, prywatni nauczyciele przychodzili do mojego domu zwykle o ósmej. Schodziłam więc zaspana, za co musiałam przepraszać. Mój umysł nie był przeznaczony do nauki o tak wczesnych godzinach, nie wychodziło to na dobre. Z grupki nauczycieli najbardziej lubiłam panią Sue. Miała piękne, kręcone blond włosy czego jej zazdrościłam. Moje wyglądały jak siano, nigdy nie chciały się układać. Lubiłam ją za miły uśmiech, zawsze potrafiła wszystko wytłumaczyć. W szkole trudniej jest skupić się na zajęciach. Ciągłe rozmowy uczniów i zwracanie im uwagi przez nauczyciela. Lekcja mija, a oni i tak nie potrafią zamilknąć. Tutaj nie muszę przejmować się, że czegoś nie rozumiem. Pytam i nie martwię się o to, że ktoś mnie wyśmieje bo uważam na lekcji. Oprócz Nialla i Sam nie znosiłam swojej klasy.

  Z grymasem opuściłam swoje łóżko i założyłam fioletowe, puchowe skarpetki. Wzięłam szybki prysznic. Wolnym krokiem zeszłam po schodach aby zaraz znaleźć się w kuchni. Przysunęłam stołek pod szafkę i stanęłam na nim biorąc swoje ulubione pudełko płatków śniadaniowych. Wsypałam je do miski i zalałam mlekiem. Usiadłam przy stole wpatrując się w widok za oknem. Słońce świeciło w najlepsze. Dobra pogoda na dobry dzień. Wczoraj rozmawiałam przez telefon z Sam upewniając się, że dzisiaj idziemy na planowane zakupy. Chciałam też wiedzieć czy Harry pojawiał się ostatnio w szkole. Jeszcze raz odetchnęłam z ulgą, ponieważ jak się dowiedziałam nie uczył już tam literatury. Nowy nauczyciel to podobno złośliwa babka po czterdziestce, ale nie obchodziło mnie to. Na razie nie miałam zamiaru wracać do szkoły. Zjadłam ile mogłam, a resztę wylałam do zlewu.
 Stanęłam przed szafą w rozmyśleniu co mam założyć. Ubrałam zwiewną, białą bluzkę i krótkie, niebieskie szorty. Uklęknęłam przy łóżku i schyliłam głowę w poszukiwaniu czarnych vansów leżących pod meblem. Dostrzegłam je i wyciągnęłam rękę aby wziąć buty. Usłyszałam zza okna dźwięk klaksonu więc przyśpieszyłam tępa opuszczając dom. Mama Sam obiecała, że podrzuci nas do centrum bo miała tam do załatwienia jakąś sprawę, ale nie zagłębiałam się w szczegóły. Wsiadłam do auta witając się i uścisnęłam przyjaciółkę.
 Piętnaście minut później stanęłyśmy przed H&M'em. Zaczęłyśmy przeglądać pierwszy wieszak ubrań. Miałam przy sobie tylko dwieście złotych więc nie miałam zamiaru dzisiaj szaleć z zakupami. Prosiłam tatę, aby mi pożyczył więcej, a mówiąc to miałam na myśli dał, ale powiedział, że ma własne wydatki i nie dostałam już ani grosza. Nie miałam do niego żalu, rozumiałam go. Czasem gdy miałam czas rozdawałam ulotki w centrum miasta, ale nie dawało to dużych zysków więc zrezygnowałam. Na razie nie mam głowy do szukania tymczasowej pracy.
 Opuściłam sklep tylko z dwiema bluzkami i teraz chciałam iść do NewYorkera. Zobaczyłam na wystawie śliczną, czarną sukienkę i od razu chciałam ją mieć. Cena nie była bardzo wygórowana więc z uśmiechem weszłam do sklepu i zabrałam ją do przymierzalni. Sam czekała aż założę sukienkę i pokażę się jej. Poradziłam sobie z zapięciem zamka po czym spojrzałam w lustro. Wyglądała bajecznie chociaż nie można było powiedzieć tego samego o mnie.
- Czy Niall już wie, że ci się podoba?
Usłyszałam głos dziewczyny zza kotary i natychmiast odsunęłam kotarę aby wyjrzeć na zewnątrz.
- Nie i się nie dowie. - Uśmiechnęłam się sztucznie.
- Jeśli ty tego nie zrobisz, ja mu powiem.
- Nie zrobisz mi tego.
Wiedziałam, że chce mnie przestraszyć, jednak zbyt dobrze ją znam.
- Okej, nie zrobię... - Dała mi za wygraną, a jej wzrok spoczął na mojej sukience. - O mój Boże wyglądasz pięknie! - Podskoczyła do góry i klasnęła w ręce. - Musisz ją kupić! - Kiwnęłam głową przyznając jej rację i od razu przebrałam się w moje ubrania. Miałam nadzieję, że sukienka choć trochę odciągnie uwagę ludzi ode mnie.
  Chodziłam jeszcze przez jakiś czas za Sam wybierającą ciuchy. Ja byłam już spłukana, ale zadowolona. Opuściłyśmy sklep i już chciałam iść do wyjścia kiedy ręka dziewczyny spoczęła na moim nadgarstku. Odwróciłam głowę, aby spojrzeć na nią.
- Poczekaj tutaj, ja idę kupić Bravo. - Wskazała ręką na kiosk.
- Ten stek bzdur? - Wywróciłam oczami.
- Może i bzdur, ale za to jest nowy plakat Justina Biebera! - Zaśmiałam się patrząc na uradowaną dziewczynę i obiecałam zaczekać.
 Wiem, że ma bzika na jego punkcie. Ja osobiście nie szaleję tak za żadnym piosenkarzem, ani zespołem. Z nudów zaczęłam rozglądać się po okolicy. Miałam nadzieję, że dostrzegę gdzieś budkę z lodami bo stawałam się być coraz głodniejsza. Nigdzie jej nie było, jak na złość. Zawsze jest tu pełno takiego jedzenia, a teraz proszę.
Kiedy Sam wróci możemy iść na frytki. 
 W jednej sekundzie zostałam szarpnięta za rękę. Podskoczyłam do góry i zorientowałam się, że nie mam przy sobie torebki. Zmrużyłam oczy w zdezorientowaniu, przede mną biegł mężczyzna w szarej czapce. Przeniosłam wzrok na to co trzymał w dłoni. To była moja torebka. Nie myśląc wiele pobiegłam śladem chłopaka. Biegłam najszybciej jak tylko umiałam. Byłam wściekła. Czemu to musiało przytrafić się właśnie mnie? Czemu ja zawsze muszę ściągasz nieszczęście?
Po dłuższym biegu dostałam zadyszki i zaczęłam czuć metaliczny posmak w przełyku. Znalazłam się na ciemnym parkingu przed budynkiem rozglądając się na wszystkie strony. Nikogo nie dostrzegłam. Zacisnęłam w złości dłonie. Jak zawsze mam pecha. Niestety złodziej nie znajdzie już pieniędzy w mojej torebce. Zaśmiałam się na ten fakt jednak po chwili dotarło do mnie, że miałam tam telefon, dokumenty i klucze od domu. Ojciec mnie zabije, pomyślałam. Poczułam nagle mocne uderzenie w tył głowy, a moje ciało niezgrabnie upadło na ziemię.

5 komentarzy

  1. Jeju nie moge sie juz doczekac kolejnego rozdzialu! Jak zwykle swietny *.* Zycze weny! ��

    OdpowiedzUsuń
  2. O fuck... Czyżby to Harry specjalnie wyciągnął ją z centrum handlowego? Co on planuje? Do następnego. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko okradziono ją !?!!!! Czekam do następnego rozdziału ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko okradziono ją !?!!!! Czekam do następnego rozdziału ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko okradziono ją !?!!!! Czekam do następnego rozdziału ☺

    OdpowiedzUsuń